Nauka w domu cz.1

Wiedzę zdobywa się i przyswaja w odpowiednich do tego miejscach. W bibliotekach mamy zapewnioną ciszę oraz dostęp do źródeł niezbędnych informacji. W szkołach i na uczelniach zadaniem pedagogów jest przekazać wiedzę w jak najprzystępniejszy sposób.

Tak czy inaczej przez większość czasu dziecko czy dorosły uczą się we własnym pokoju. Zwykle uczymy się dorywczo, gdy akurat uda nam się wygospodarować czas, natomiast do samego miejsca, w którym to robimy nie przykładamy należytej wagi. Warto to zmienić.

Koniec z rozpraszaczami uwagi

Czas spędzony nad podręcznikiem powinien być efektywny. Nawet kilka, na pozór niewielkich, zmian, jakie wprowadzimy do procesu i uczynimy z nich przyzwyczajenie, sprawią, że nauka stanie się łatwiejsza, mniej nudna i przede wszystkim zacznie przynosić więcej korzyści.

W pierwszej kolejności zaleca się, by nieco uporządkować pokój. I nie chodzi tu tylko o takie kwestie, jak odkurzenie dywanu, mebli czy wypranie firanek (choć i one odgrywają pewną rolę). Najbardziej istotne jest, aby schować, najlepiej w innym pokoju, rzeczy, które odciągnęłyby uwagę od przedmiotu studiów. W dzisiejszych czasach należy do nich z pewnością telefon komórkowy.

Owszem, trudno nam się z nią rozstać, przecież poprzez telefon mamy kontakt z innymi ludźmi – ale warto choćby wyciszyć sprzęt. Również bliska obecność konsoli do gier nie wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Podobnie jak niezdrowe jedzenie w postaci takich przekąsek jak chipsy, batony. W końcu chodzi nam, by pochłaniać wiedzę, a nie niezbyt wartościowe pożywienie.

Twórczy nieporządek?

Aktualnie często pracujemy na komputerach, z internetu czerpiemy wiele niezbędnych informacji. Warto w tym wypadku ograniczyć liczbę otwartych kart. Jeśli mamy z tym problem i w ułamku chwili z jednej robi się kilkanaście – opłaca się skorzystać z aplikacji, które pomogą nam rozwiązać problem.

Pozbycie się kilku rzeczy uczyni nasz pokój bardziej przestronnym. W takich warunkach łatwiej się myśli. Choć z drugiej strony pojawiają się głosy, że tzw. “ twórczy nieporządek” może wpływać stymulująco na siły kreatywne. Nie wykluczamy, że nieraz tak się zdarzy, niemniej zalecamy w kwestii wystroju mniejszy bądź większy minimalizm.